*
Siedzę w ciemnym pokoju hotelowym, paląc papierosa. Długo biłem się z myślami i jestem pewien, że dzisiaj zakończę ten chory układ pomiędzy mną a Tomem. Cholernie boje się tego jak on zareaguje ale nie mogę go już dłużej okłamywać. Powoli podniosłem się z fotela i ruszyłem w kierunku pokoju bliźniaka.
Zapukałem cicho, mając nadzieję, że go nie ma w środku i będę mógł przełożyć tę rozmowę na jutrzejszy dzień.
,,Nie odkładaj na jutro tego, co trzeba zniszczyć dzisiaj.''
Po chwili jednak drzwi się otworzyły a w nich pojawił się Tom. Wpuścił mnie do środka, uśmiechając się promiennie. Tak bardzo się boję! Nachylił się próbując mnie pocałować, ale ja szybko odwróciłem głowę i skierowałem się w stronę okna.
,,A co jeśli chciałbym z tym skończyć?
Co byś zrobił?
Jak byś się czuł?"
-Bill, co jest? - dwoje oczu, tak podobnych do moich, wpatrywało się we mnie oczekująco
-Tom ja Cię nie kocham ! To znaczy... Kocham ale tylko jak brata... Nie tak jakbyś chciał - powiedziałem na jednym tchu
-Nie żartuj sobie ! Przecież tyle razy mi mówiłeś, że mnie kochasz - blask w jego oczach nagle zgasł
-Tom, na początku to co było między nami było niesamowite, ale z czasem przestało.. Ja Cię okłamywałem- z każdym wypowiedzianym słowem coraz trudniej było mi utrzymać z nim kontakt wzrokowy
-Więc, to wszystko było kłamstwem?- spuścił głowę, tępo wpatrując się w swoje buty
-Tak, ja nie chciałem Cię ranić, Tommy- nie chciałem ale zrobiłem to- dodałem w myślach
-Nie chciałem Cie zranić..- powtórzył, podniósł na mnie wzrok, jego oczy były zaszklone i takie puste
Przetarł szybko ręką, jedną samotną łzę spływającą po jego policzku, po czym odwrócił się i bez słowa wyszedł, zamykając za sobą cicho drzwi. A ja stałem i ze łzami w oczach patrzyłem w miejce, w którym przed chwilą stał mój bliźniak.
,,Świat wypadł mi z moich rąk"
Nie spodziewałem się takiej reakcji, byłem przekonany, że zacznie na mnie krzyczeć, albo mnie wyśmieje mówiąc, że on też od samego początku nic nie czuł. Nigdy nie pomyślałbym , że wyjdzie ze łzami w oczach nic nie mówiąc. Dopiero teraz doszło do mnie jak bardzo go skrzywdziłem, jesteś zerem Kaulitz!
-Cholera!- próbowałem ulżyć sobie krzykiem, ale w niczym on nie pomógł
Ból psychiczny, który czułem od tak dawna, pogłębił się. Ruszyłem do swojego pokoju a łzy zaczęły powoli spływać po moich policzkach.
,,Mogłeś mieć wszystko,
Lecz w zamian nie masz nic."
***
Nie sprawdzałam, za wszystkie błędy, które mogły się pojawić przepraszam!
Jestem zadowolona z tego rozdziału, nie wiem czy słusznie, czy też nie, ale jestem.
Jestem zadowolona z tego rozdziału, nie wiem czy słusznie, czy też nie, ale jestem.
Starałam się zawrzeć w nim jak najwięcej emocji i mam nadzieję, że mi się to udało.
Bardzo się cieszę, że są osoby, którym moje wypociny przypadły do gustu ; ).
Pozdrawiam.
Czemu tak krótko? :c XD
OdpowiedzUsuńI naprawdę.. to jest smutne... Ciekawe jak teraz będzie między Tomem a Billem. Jak jeden drugiemu w oczy spojrzy..
Nie wiem co mam jeszcze napisać, bo brak mi słów.. Chyba dlatego, że taki zmulony jestem. XD No nic.. Czekam na następny rozdział. Życzę weny.
Weszłam tu z przeczuciem, że dodałaś nowy rozdział. I proszę, jest!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że Bill nie zdecyduje się tak szybko na powiedzenie bratu prawdy, ale faktycznie, lepiej, żeby tego w sobie nie dusił. Strasznie szkoda mi Toma, cały czas myślał, że bliźniak kocha go nie tylko braterską miłością a tu nagle bam!, "Nie kocham cię". Musiał się naprawdę parszywie poczuć. Hmm, hmm. Skoro Bill powiedział co mu siedziało na wątrobie, to pewnie teraz ich relacje znacznie się pogorszą, zespół będzie chciał się dowiedzieć o co poszło. Powiem ci, że uwielbiam twincesty (innych opowiadań o Tokio Hotel prawie w ogóle nie tykam)i mam cichą nadzieję, że oni jednak będą razem. Wiem, iż to mało prawdopodobne, by w przyszłości byli ze sobą, ale mam cichą nadzieję. I wyszedł mi strasznie długi wywód, w którym bardzo wybiegam w przyszłość. W każdym razie bardzo mi się podobało. Pisaj dalej!^^
Ajej, jakie to świetne! *u*
OdpowiedzUsuńDwa rozdziały to za mało, bym mogła powiedzieć, co myślę o samym opowiadaniu, ale zapowiada się naprawdę ciekawie.
Za to Twój styl pisania zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie - bez błędów, od których aż roi się w innych dobrych opowiadaniach, zdania nie są ani prymitywnie proste, ani rozdmuchane podniosłym stylem i przeładowane środkami stylistycznymi... po prostu idealne. I d e a l n e. Po raz pierwszy od miesięcy mogę powiedzieć, że trafiłam na coś, co bezbłędnie trafia w mój gust.
Czekam na następny rozdział! ^^
Biedny Tom ! ciekawe gdzie poszedł, Billa też mi szkoda. Oboje to strasznie przeżywają. No mam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńB.
Też byłabym zadowolona z tego rozdziału, z poprzednich też, chociaż pisownia troszkę kuleje to jednak stylem potrafisz wciągnąć tak, że o błędach się zapomina, przebywając już w wykreowanym przez ciebie świecie.
OdpowiedzUsuńJak przy prologu i pierwszym rozdziale jedynie czułam napięcie, wyczekiwanie na to co będzie dalej, co Bill zrobi, oraz sympatię do Billa, a lekką nieufność do kochającego go a nie zauważającego prawdy Toma. Tak w tym płakałam nad nimi dwoma. Jeden jest godny pożałowania przez to, że swoimi kłamstwami a i postanowieniem wyznania prawdy odebrał sobie brata, przyjaciela i kochanka, a drugiego żałuję ze względu na jego wiarę, zaufanie jakie pokładał w Billu, no i szczerą miłość do niego. Co jego ciche opuszczenie pokoju jak dla mnie potwierdza. On naprawdę Billa kocha, a ten to zaprzepaścił, bo... chciał spróbować, podobał mu się seks z Tomem? W tym momencie można pomyśleć, że Bill to płytki idiota, pragnący mocnych przeżyć i nie wiem, egoista. Ale tak nie jest, on myślał o bracie, na początku emocje przesłoniły mu wszystko, nie wiedział, że nie czuje tego samego, a jak zrozumiał prawdę, to starał się ją ukryć przed niewinnym niczego Tomem. Tyle, że to strasznie smutne. Zwłaszcza jeśli się pomyśli o kolejnych rozdziałach i jakoś nie widzi się żadnego optymistycznego zakończenia tej historii. Przecież Bill na raz nie odnajdzie sobie pokładów ukrywanej miłości, a Tom to już w ogóle nie wiem, co by miał zrobić. A w ogóle, czy Tom powinien aż tak mnie interesować. Czy tu nie chodzi tylko i wyłącznie o Billa? To on jest narratorem, i to jego losy jak na razie zostawały nam przedstawione, Tom był jedynie drugoplanową postacią, zatem czy mam oczekiwać, że zniknie z opowiadania w ogóle? Nie... w końcu są nadal Tokio Hotel. Masakra, ile myśli u mnie powstało po przeczytaniu tych przykrótkich rozdziałów :D
Myślę także, że pierwszy raz czytam o Billu, który niszczy stosunki z bratem, by nie zniszczyć siebie. Piękne, jak to w dobrym dramacie.
Podziwiam za pomysł na takie opowiadanie, z takiego punktu widzenia, z taką masą wzbudzających emocji zdarzeń i myśli. Już się nie mogę kolejnych rozdziałów doczekać. Ciekawe, czy będę je czytać z zapartym tchem, jak i te ;)
Pozdrawiam i jeszcze chciałam dodać, że bardzo podoba mi się kolorystyka blogu, a zwłaszcza banerek. Widać pracę własną(?) w banerku, za co szacun. Ładna kolorystyka i zaiste ciekawa czcionka, świetnie pasuje do fotografii, chociaż już śmiejący się Bill nie bardzo mi odpowiada do wcale nieradosnych pierwszych rozdziałów, a co dopiero do sensu słów wypisanych na banerku :P Jednakże trzymam kciuki za to, by ten wypływający z serca szczęśliwy śmiech wrócił jak bumerang do Billa i w twoim opowiadaniu :)
Tutaj allein spod prologu :)
OdpowiedzUsuńKurczę, zapomniałam o tym opowiadaniu, ale nadrobiłam te dwa rozdziały..
Pierwszy raz stykam się z takim twincestem, gdzie Bill odrzuca Toma.. To niesamowite i chciałabym ciąg dalszy ^^
Infomuj :)
Jak mogłaś?! Tom teraz tak cierpi.. Bardzo podoba mi się to jak przedstawiłaś Billa w tym opowiadaniu, gubi sie w tym co robi i jest taki egoistyczny mimo wszystko. Uwielbiam go! No mam nadzieję, że następna część szybko się pojawi! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten nowy szablon ! Zakochałam się ! :D
OdpowiedzUsuńTe dwa odcinki były tak szybko napisane. Bill był zakochany nagle już nie. Jestem ciekawa ile będzie tych odcinków. Narazie zapowiada się ciekawie, chodź rozdziały mogłyby być znacznie dłuższe.wystarczy jeśli byś rozbudowała je poprzez bardziej szczegółowe opisanie sytuacji, uczuć. I miło że zainteresowałas się moim blogiem
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twoje opowiadanie.Ciekawa koncepcja, kiedy to Bill odrzuca Toma.Bardzo szybko Bill powiedział bratu prawdę ale mam wrażenie,że zrobił to pochopnie.Tytuł twojego bloga wskazuje( przynajmniej ja mam takie odczucia),że Bill jeszcze tego gorzko pożałuje. Może teraz wydaje mu się ,że postępuje słusznie, wręcz robi to dla dobra Toma, to na pewno przyjedzie moment kiedy będzie chciał wrócić do tego co było. Życzę ci dużo weny i czekam na nowy odcinek.
OdpowiedzUsuń