Leżał na łóżku, wpatrując się w ciemny baldachim łoża. Od czasu do czasu zamykał oczy, zmieniał pozycję lub wsłuchiwał się w grającą cicho muzykę. Sam nie wiedział ile czasu zajmowała mu kontemplacja nad sprawami mało istotnymi. Robił to bo... niczego innego do roboty nie miał. Jego myśli z upływem czasu, stały się permamentne, mało absorbujące i przede wszystkim proste. W umyśle Zane'a Holta nie było miejsca na skomplikowane rozważania, kłębki merytorycznych i uciążliwych przemyśleń. Może właśnie jego problemem był ich brak? Sądził, że realizując swój plan z dumnie podniesioną głową, wyprostowaną sylwetką i szeroko otwartymi oczyma, dojdzie do celu pewnym, sprężystym krokiem i osiągnie status człowieka szczęśliwego. Jednak miał wszystko- posiadł to, co niegdyś sobie zamierzył. Już nic nie stanowiło dla niego wyzwania. Zdobywanie niewieścich serc nie dawało mu aż takiej satysfakcji, jakiej chciał lub oczekiwał; obawiał się, ze zbyt wcześnie zaczął dążyć do perfekcjonizmu, do idealności i potęgi, która tak naprawdę go przerażała. Nie bał się swych wad, negatywnych stron osobowości... Wręcz przeciwnie. Zaczął ich szukać- tak namiętnie, tak pożądliwie, z zapałem fanatyka i obłąkańca.
Był człowiekiem szczęśliwym?
A co według Ciebie oznacza ''szczęście"? Chwilę ulotną, nieosiągalną...?
A czy potrafisz wyobrazić sobie dwudziestoczterogodzinną chwilę, która nie mija i nigdy nie minie? Nie? To dobrze. Nie istnieją takie 'chwile'. A jeśli już nawet, to w bajkach, które rodzice czytają swoim dzieciom.
Był szczęśliwy?
Jego szczęście trwało dwadzieścia trzy godziny. W ostatnich sześćdziesięciu minutach kumulowały się codziennie zmartwienia, których nie sposób zignorować.
Był człowiekiem...?
W jego żyłach płynęła krew- tam i z powrotem, jego serce biło tak, jak miliony innych serc- czasem przyśpieszało, czasem zwalniało, a czasem zdawało się stanąć... Miał swoje słabości: coś co nieraz doprowadzało go do samozniszczenia, wewnętrznej destrukcji, ale nigdy, przenigdy nie dawał tego po sobie poznać. Obojętność zatruła jego uczucia, empatię, współczucie i .... człowieczeństwo.
Stał się taki jak reszta członków jego rodziny - cyniczny, arogancki i wyniosły.
Do czasu...
*
Retrospekcja, kilkanaście lat wcześniej.
Po rezydencji Holtów pobrzmiewały akordy fortepianu, przyprawiając domowników o białą gorączkę. Sprawcą całego zamieszania był chłopiec o bladoniebieskich, dziecięcych oczach i wąskich ustach, które drżały lekko ilekroć zadźwięczała tylko kolejna niska nuta. Czarny fortepian, przy którym siedział, stał w najbardziej oświetlonym miejscu pomieszczenia, zwanego salonem. Promienie przenikały przez czyste szyby, wysokich, białych okien, które zdawały się być oknami prowadzącymi do raju. Gustowne obrazy, które wisiały na każdej ze ścian, nie przyciągały aż takiej uwagi, jak ośmiolatek grający ,,Sonatę księżycową''. Wprawdzie zaliczał drobne potknięcia w tej dziedzinie, ale wciąż dążył do perfekcjonizmu. Jego drugim imieniem był właśnie "perfekcjonizm". Nie ma osoby, która nie chciałaby być idealna, wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju i pożądana przez wszystkich... A on właśnie chciał osiągnąć miano takiego idealnego, wzbudzającego respekt i pozbawionego wszelkich skaz człowieka. Wierzył, że kiedyś mu się to uda, tym samym spełniając oczekiwania ojca. Jednak prawdę mówiąc Blaise Holt wcale nie pokładał w swym synu przesadnej nadziei, jeśli mowa o osiągnięciu jakichś ambitnych celów. Rzadko kiedy się odzywał, raczej nie puszczał słów na wiatr, dlatego też jego zdanie stanowiło dla Zane'a sprawę pierwszorzędną.
-Chcę być taki, jak Ty- powiedział niespodziewanie chłopiec, przenosząc wzrok z czarno-białych klawiszy na twarz ojca, który właśnie wszedł do salonu, w poszukiwaniu swoich dokumentów.
Dopiero w tej chwili Blaise raczył na niego spojrzeć. Było to spojrzenie przesycone niewyobrażalnym chłodem.
-Zane- odparł poważnie, odsuwając od siebie plik pieczołowicie zapisanych kartek- obiecaj mi jedno...
-Co takiego?
-Obiecaj mi, że będziesz lepszy. Dobro rodziny i jej majątek ma być dla Ciebie najważniejszy, bez względu na to jakie konsekwencje przyjdzie Ci z tego powodu ponieść- rzekł, uśmiechając się chłodno w stronę swojego jedynego syna
-Obiecuję-ośmiolatek uśmiechnął się promiennie
Gdyby tylko wtedy wiedział, jak bardzo to zmieni jego życie..
***
Noc. Znajome spojrzenia kalające jej niewinność. Cisza... Głosy, które przepływają przez jej odmęty i szept zmieszany z odcieniem pożądania, a zarazem odrazy, czyjś przyśpieszony oddech. Próba zapomnienia... Jeszcze chwila i się uda... Jeszcze chwila a jego przeszłość zniknie, jeszcze chwila, a... nie pomyśli o NIM, gdy kocha się z nią... a nie z nim! ,,To niedorzeczne", pomyślał sfrustrowany, podnosząc się z miękkiego materaca i sięgając po spodnie.
-Muszę zapalić- rzucił krótko w stronę roznegliżowanej kobiety, zapiął rozporek, po czym wymknął się na balkon przez uchylone drzwi.Wyciągnął z paczki jednego papierosa, zlustrował go znudzonym spojrzeniem, aż wreszcie zapalił, używając do tego srebrnej zapalniczki.
-Dlaczego Cię kocham...- dodał szeptem, obserwując rozprzestrzeniające się cząsteczki dymu nikotynowego.
Miał wrażenie, ze sam ulatuje gdzieś w nieznane, jego myśli znowu były obce, ciało nieznajome, jakby przypatrywał się sobie z perspektywy kogoś innego. Za wszelką cenę starał się zapomnieć i nie myśleć ale jak na złość ciągle trwał w tych wspomnieniach.
*~*
Rozdział nie sprawdzany.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Mam co do Zane'a poważne plany, dlatego chcę Wam jak najbardziej przybliżyć jego postać.
Nie ma tutaj w ogóle Billa, a to dlatego ,że chcę się skupić na uczuciach innych bohaterów. Na tym co stało się w ich życiu,co sprawiło, że są teraz tacy a nie inni. Bill pojawi się wkrótce.
A kolejny rozdział pojawi się może pod koniec września, zaczęłam teraz pracę przed studiami i nie mam czasu, żeby przysiąść i spisać moje pomysły na papier. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Mam nadzieję, że będziecie dalej czytali to opowiadanie. Pozdrawiam.
Ale fajne. Bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo mi się podoba twoje opowiadanie. Dziękuje za komentarze od ciebie i życzę ci weny bo to jest najważniejsze w pisaniu opowiadań.
OdpowiedzUsuńAnna Engel
Trochę się zdziwiłam, czytając, że rozdział jest pisany z perspektywy Zane'a. Przyzwyczaiłam się do punktu widzenia bliźniaków i spodziewałam, że Bill będzie stopniowo go poznawał, a sam blondyn będzie tą tajemniczą postacią, o której nikt nic nie wie. ;) Ale przyznam, że sposób, w jaki wykreowałaś Zane'a niezmiernie mi się podoba. Chłopak, który już od najmłodszych lat dąży do perfekcji, za wszelką cenę chcąc być najlepszym we wszystkich dziedzinach.
OdpowiedzUsuńI czy tylko ja myślę, że Zane, mówiąc "Dlaczego Cię kocham..." miał na myśli Billa? Chociaż znają się bardzo krótko i to mało prawdopodobne, żeby blondyn się zauroczył, chociaż nigdy nic nie wiadomo. :D Ale mógł też mówić o jakimś innych chłopaku. Coś czuję, że on i Kaulitz zbliżą się do siebie i to niebezpiecznie blisko. Oj, niedobrze, niedobrze. Ciągle będę się upierać, że Bill powinien być z Tomem. Kropka.
Zauważyłam, że przy pisaniu rozdziałów w dużym stopniu inspirujesz się muzyką, mam rację? ;) I powiem ci, że odcinki ciekawie się prezentują z tymi wplecionymi w treść wersami. Aha, i po tytule rozdziału nie stawiamy kropki, taka mała rada. ;D
Uhm, szkoda, iż kolejnej części można się spodziewać dopiero pod koniec września, ale doskonale rozumiem brak czasu i to, że teraz musisz skupić się na studiach. Sama ma niezłą zawieruchę związaną ze szkołą, niemniej jednak cieszę się, iż całkowicie nie przestaniesz publikować, bo bardzo polubiłam to opowiadanie. Poczekam, może niekoniecznie cierpliwie, ale poczekam. ;)
Mam nadzieję, że nie stracisz głowy przez to całe zamieszanie i opublikujesz tutaj kolejny świetny odcinek. Niech wena będzie z tobą!
Owszem, zawsze kiedy zaczynam pisać, muszę mieć puszczoną w tle odpowiednią muzykę. Kropki się już pozbyłam. ;D Na całe szczęście weekendy mam wolne i mogę trochę odsapnąć. Zaczęłam już pisać szósty rozdział, wena jak na razie mnie nie opuszcza więc mam nadzieję, że uda mi się go opublikować szybciej. Pozdrawiam! ;)
UsuńTo smutne, że Zane wychowywał się w takiej rodzinie. Jak ojciec mógł go tak traktować?! Jestem strasznie ciekawa kogo Zane kocha... Jak ja mam wytrzymać do końca września? Mam nadzieję, że jednak uda Ci się wcześniej coś napisać i notka szósta pojawi się szybciej niż przewidujesz. Chyba tak jak wszyscy mam nadzieję,że Bill zejdzie się z Tomem a nie z Zane'em !Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńB.
Ehm.. Przeczytałem wczoraj, ale jakoś nie miałem łba, by komentować.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie obrazisz. ^^
Hm.. Uwielbiam Twój styl pisania. Coraz bardziej podoba mi się te opowiadanie, chociaż bardzo żałuje, że nie ma tu tych kontaktów bliźniaków. I coś mi się wydaje, że nie polubię Zane.. Chociaż.. kto wie?
No.. to teraz zostaje czekać na kolejny rozdział. Szkoda, że pojawi się tak późno, ale Cię rozumiem. Sam nie mam czasu na bloga i jakoś straciłem wenę.. Więc jeśli chodzi o mnie, to rozdział szósty pojawi się nie wiadomo kiedy..
Pozdrawiam. ; >
Jestem ciekawa jak potoczy się dalej znajomość Zane'a i Billa. Świetnie opisałaś jego młodość, strasznie mi go żal. Przypuszczam, że wgl nie miał dzieciństwa. Czekam na kolejny rozdział i życzę weny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie opisałaś Zane'a. Mam nadzieję, że nie stanie od pomiędzy Billem a Tomem, mógłby przemówić młodszemu bliźniakowi do rozsądku! Niech wraca w podskokach do Toma!
OdpowiedzUsuńŚwietne, Zane jest skomplikowany. Pewnie mocno namiesza w życiu bliźniaków... Podoba mi się nagłówek:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje opowiadanie :D Wciąga pomimo, że noty są krótkie ale i tak mi się podoba :D Zapraszam również do siebie na: http://ihateyouandyetilovee.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńty ja nie napisalam komentarza o cholera :) no wiec barzdzo mi sie podoba i . . . kurwa no niewim co mam napisac bo to piekne co tworzysz na sadystyczny ja jest nowa notatka wiec zapraszam no weny zycze mam nadzieje ze bill wroci do toma :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA to jednak napisalam komentarz nie wazne czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńA to jednak napisalam komentarz nie wazne czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńA to jednak napisalam komentarz nie wazne czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńA to jednak napisalam komentarz nie wazne czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńA to jednak napisalam komentarz nie wazne czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńA to jednak napisalam komentarz nie wazne czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńA to jednak napisalam komentarz nie wazne czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńA to jednak napisalam komentarz nie wazne czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuń